Maktraw
Pocałował mak trawę.
Ona wsuwała mu język ciekawie
pomiędzy płatki.
Pieściła delikatnie znamię na słupku.
On powolutku
kołysał jej ciałem
szepcząc "tego zawsze chciałem".
Aż omdleli razem w spazmie pręcików.
Rano je rosa obmyła po cichu.
Słońce wysuszyło łzy rozłąki,
całując zielonych maków nowe pąki.
autor
DoroteK
Dodano: 2013-02-07 07:58:36
Ten wiersz przeczytano 5583 razy
Oddanych głosów: 85
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (99)
Perelka...bardzo mi sie podoba:)+
@swicha :-) a wiesz, że chyba masz rację :-) pisząc
"ich" miałam na myśli, że rosa obmywa mak i trawę, ale
chyba bardziej zmysłowo będzie gdy obmyje pręciki :-)
dziękuję i już zmieniam :-)
No...no...ciekawie ...miłego dnia
Teraz będzie się dzieciom tłumaczyło nie jak to robią
pszczółki, a trawmaki. :-) :-) :-) :-)
Jedynie ''ich'' zmieniłbym na ''je''. Rewelacja.Jestem
w szoku, że aż tak pięknie można. Kłaniam się nisko...
Nowo narodzeni jakże piękni w twoich wersach
Pozdrawiam
Bardzo mi się podoba taka poetycka zabawa słowami,
skojarzeniami, rymami. Romantyczny, ale z humorem,
dowcipem i pikantnie przyprawiony wiersz. Pozdrawiam
:)
Taka to prawda ubrana w kojące rytmy przyrody.
Enigmatyczność erotyki
Daje tutaj dobre wyniki
Triki metafiziki w wierszu ujęte
Są dobrze w całości zamknięte.
Dorotko, to jet wiersz - cudeńko!:D
Pozdrawiam, miłego dnia.
Dorotek - tyż prawda:)))
@Galezariuszu ;-) mam nadzieję tylko, że to nie GMO
;-)
@krepdeszyn ;-) co, tak u roślin wszystko możliwe ;-)
Podoba mi się. Szczypta erotyzmu dodaje wierszowi
autorki sporej pikanterii.
Jurek
Dorotko! Słowem się tylko bawię, żeby było śmiesznie i
ciekawie.