Maraton
Lot po zwoje Atlantydów
przez przestworza domniemania.
Wpływ mesmerycznych fluidów,
spod pióra pychy kazania.
A gdzie stos zapałek, mrówek,
tuziny szpilkowych główek,
człowieczego piasku groch?
Byt z nich czy rozwiany proch?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.