MARCOWY WIATR
Tuż przed wichurą lekki podmuch
Ostatni, zwiędły listek zerwał,
Ten, który się uparcie dębu
Trzymał, i całą zimę przetrwał…
Spadał… nie zdążył dotknąć ziemi…
Zawirowało zawadiacko!
Poderwał się i poszybował!
Wietrzysko za nim, dziarsko, chwacko!
I pędzi, pędzi jak szalony
To się unosi, to opada,
Wiatr za nim, szybciej, szybciej,
szybciej,
Złapał? Nie, zgubił! Znów się wzmaga!
Ponad las, ponad pola, łąki,
Suchy i od powietrza lżejszy
Szybuje, orła naśladując!
Jest nad huragan potężniejszy…
Wiatr ucichł, ustał i zapomniał,
Że hen, w niebiosach coś zostawił…
I liść opadał wolniusieńko,
I bezszelestnie wpadł do stawu…
Komentarze (9)
https://www.youtube.com/watch?v=jdLlJHuQeNI
Hej!BEZSZELESTNIE ,NASTROJOWO.:)
Szkoda, że tak tu mało czytelników. Bardzo, bardzo
ładny - wróciłam, żeby sobie jeszcze raz przed snem
przypomnieć :)
Przepiękny taniec liścia w rytm wiatru na trzy
pa.Pozdrawiam serdecznie.
Cześć Bi-Bi.Ja również zauważyłem,że martwe już liście
najdłużej pozostają na dębach.Świetnie Ci to wyszło w
rytmie wolno-szybko-wolno.Pozdrawiam serdecznie.(W
wolnej chwili skrobnij coś do mnie zza oceanu.)
Przedmówcy wszystko napisali. Z przyjemnością
przeczytałem:)
Miłego!
Świetnie napisana historia z podróży, ze zmiennym
rytmem, tam gdzie potrzeba:)
Bardzo mi się podoba, odczuwalny jest nagły zryw
wiatru i wyciszenie. Słowa mkną z wiatrem, ładnie jest
zespolona treść i forma. Pozdrawiam
Fajnie się podąża za tym liściem>
Miłego dnia.