Marsz śmierci
Dla męczenników oświęcimskich, którzy zginęli na trasie Oświęcim-Wodzisław...
Krzyk cierpienia ponad wszystko,
Zimno, strach i ból...
Jak daleko dojdą?
Czy już umrą tu?
Znieważeni nieludzko,
śmierć chwyta ich stopy gołe,
kolumna cieni maszeruje
unosząc nogi z mozołem.
Ktoś zasłabł, słychać strzał
z karabinu niemieckiego...
Kolejny cień w zapomnienie...
Musiało tak być? Dlaczego?
Idę tą ulicą, cisza mrożąca krew w
żyłach
w uszach milczeniem wierci...
Nie zapomnijmy, błagam
o ludzkiej, bezsensownej śmierci...
... i dla wszystkich, którzy zginęli w obozie oświęcimskim...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.