Martwe aleje
Łuna w milczeniu
rozświetla krzyże,
marmur zapłonął milionem zniczy,
roniona kropla spada na kamień,
a dusza płacze
smutkiem półcichym.
Chylimy czoła,
bo pamięć wieczna,
łza, co rozbija skały na krople,
jeszcze nie jeden kamień wydrąży
i epitafium,
choć w deszczu moknie.
Płomienie świecy
splatają myśli,
które na długo ukryte w sercu,
martwą aleją wędrują cienie,
tęsknota błądzi
po słów kobiercu.
Komentarze (28)
martwą aleją wędrują cienie,
tęsknota błądzi - czyli nie takie ,,martwe'', zawsze
,,coś'' się kręci, nawet w próżni.
cudownie nastrojowo duchowo przygotowana do
jutrzejszego święta :) miłego wieczoru
Forma i treść na plus.
No to już całkowicie jestem w nastroju jutrzejszych
świąt.
Bardzo ładnie, klimatycznie.
martwą aleją wędrują cienie,
tęsknota błądzi
po słów kobiercu--piękna metafora, bardzo mi się
podoba
smutek poruszający serce w tym pięknym wierszu...
pozdrawiam:-)
Bardzo ładnie.
Pozdrawiam.
Mariat - pisałam w takim kontekście:
"Kropla drąży skałę nie siłą, lecz ciągłym padaniem"
- Owidiusz (43 p.n.e. - 17 lub 18 n.e.) - poeta
Pozdrawiam i dziękuję za komentarz :)
Klimat 1-listopadowy oddany wiernie.
Zastanawiam się tylko czy to jest dobrze ujęte:
"jeszcze nie jeden kamień wydrąży"
Bo czy kamień można wydrążyć, czy raczej w kamieniu
drążyć? Wydrążone są rowki, literki w kamieniu, a nie
same kamienie. Kamienie po prostu są.
Tak chylimy czoła w zadumie.
Pozdrawiam.
Klimatycznie i ciepło. Przeczytało mi się '"marmury
płoną milionem zniczy" zamiast
"marmur zapłonął...", ale to nie mój wiersz. Miłego
dnia:)
Czerges, ależ pięknie to ułożyłaś, jest wszystko,
niczego mi nie brakuje, subtelność i wrażliwość
kobieca zdominowała ten wiersz.
Wszystkiego dobrego dla Ciebie.
Niezwykły i twórczy klimat nadałaś wierszowi tkając
nić nadziei pomiędzy wersami poruszając
serce-pozdrawiam serdecznie*