Marzenia
Wreszcie mogę spokojnie usiąść w pokoju
na łóżku i doznać chwili wytchnienia.
Bez przerwy snuję po krainie zwanej
"marzenia",
ale czasem myślę, że to bezsensowne, bo cóż
to zmienia?
Te żałosne pragnienie bycia kimś lepszym,
innym,
kimś takim, który nie tonie we łzach,
osobą, której życiowa opowieść zakończy się
dożywotnim szczęściem.
Jednak muszę rozmyć te marzenia, gdyż
"takie rzeczy to tylko w filmach".
Idea ludzi idealnych powoli mnie
przytłacza,
na prawo, na lewo... Doskonałość łatwo
znajdę.
Ja taka nigdy nie będę i muszę przestać
krakać,
bo w życiu mym nic nie zostanie wyłożone
jak na ladę...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.