Marzenia........jak bańka mydlana
Marzenia jak bańka mydlana,
na końcu słomki drżą, kołyszą,
mienią się kolorami tęczy,
duszy westchnienia słyszą.
Trącone powiewem wiatru,
w niebo wysoko uleciały,
by zaczerpnąć nadziei,
by wiary więcej miały.
Słońca złota strzała marzenia przeszyła,
pękła mydlana bańka, marzenia
zniszczyła.
Prysło wszystko, łzą opadło
i na mojej dłoni na chwilę przysiadło.
Wpatrzona w tą jedną kroplę,
to jedno powiedzieć chcę sobie...
nie wierz w marzenia, one ulotne są,
rozprysną się, jak bańka mydlana,
znów ze swoimi myślami...zostaniesz
sama.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.