Marzenie
Cudnego wieczoru
Podmuch łagodny,
Głębokie niebo
W przepięknej ciemności,
Śnieg delikatnie
Nasze skronie prószy,
W górze jedna gwiazdka świeci,
Niczym w baśni...
Uśmiech perlisty
I szkliste diamenty,
Ulice po zmroku
Promienieją światłem
I cudowności poświata
Wspaniała
Dotyka swoim blaskiem...
Pamiętam dokładnie:
Jasna noc grudniowa,
A ja wpatrzony,
Zasłuchany cały...
Wtem jedna iskra!
...
Zgasły wszystkie światła
I sprzed mych oczu
Znikła jasna gwiazdka...
Komentarze (3)
Może to nie ta gwiazdka,może tylko śniegową
była...Czyż czasem życie nie jest ulotnością splatane?
zapali się i dla ciebie gwiazdka. Pozdrawiam
Szczęśliwego Nowego Roku... Wiersz ciekawy...