Mazowiecki dzień - Sonety Polskie X
Mienią się wierzb korony diamentową
rosą,
lśnią łąki w szachownice miedzami
pocięte.
Pysznią się urodzajem kłosy żyta święte,
nim je żniwiarzy ręce kosami nie skoszą.
A we dworku Chopina w Żelazowej Woli,
barwne malwy mazurka pod oknem słuchają.
Zaś muzykalne świerszcze w trawie
zasypiają-
gdy zorza w nowiu blednie i gaśnie
powoli.
Z falami modrej Wisły łzy muzyki płyną,
na brzegi Mazowieckie zmierzch nuty
wylewa.
Już Słońce rozmarzone zaszło nad niziną-
i wiatr wieczorne nokturny niesie po
drzewach.
Odnajdę cię muzyko zanim dzień
przeminie,
tam gdzie słowik swą arię wieczorem
zaśpiewał.
Komentarze (23)
Rzeczywiście dopracowany
Czytam sobie:
I niesie wiatr wieczorem
nokturny po drzewach
Gratuluję :)
Bardzo na TAK.
Pozdrawiam serdecznie.
Jesteś bardzo dobrym Poetą. Wzruszają mnie Twoje
sonety - i wzrusza mnie młody, ktory podąza ściezkami
Europy - po zakątkach polskich.
Wybacz! - w tym pięknym sonecie - powinieneś chyba
dopracować wrset pierwszy ostatniej zwrotki.
Niczegonie proponuję, jako rozwiązania, bo - jesli
uznasz, że czyta się niedobrze - bez trudu zmienisz.
Pozdrawiam! - i gratuluję! - wszystkich Sonetów
Polskich. :))
malowniczo śpiewny
Uśmiecham się :-))
ja też się zachwycam :)
przepiękny ...jestem pod urokiem Twoich sonetów :-)
pozdrawiam serdecznie:-)
Sonet ma swój urok...Romantyczno filozoficzny Pięknie
napisany sonet
przenosi w barwny świat. Pozdrawiam Serdecznie.
Piękny krajobraz mazowiecki w Twoim
sonecie...Pozdrawiam serdecznie.
Podziwiam Twoje malownicze sonety
Ten równiez bardzo się podoba Lubię muzykę
Pozdrawiam serdecznie :)
Pierwsza strofa moim zdaniem do przemyślenia, jeśli
chodzi o przecinki.
tak
Mienią się wierzby siwe diamentową rosą,
lśnią łąki w szachownicę miedzami pocięte. Pysznią się
urodzajem kłosy żyta święte,
zanim je letnią porą żniwiarze nie skoszą.
albo tak
Mienią się wierzby siwe, diamentową rosą
lśnią łąki w szachownicę miedzami pocięte. Pysznią się
urodzajem kłosy żyta święte,
zanim je letnią porą żniwiarze nie skoszą.
====================
a jeśli idzie o rymy - żeby się pozbyć gramatycznych,
to:
Mienią się wierzby kroplą, diamentem i rosą,
lśnią łąki w szachownicę miedzami pocięte,
nim kwiat zerwany w wianki uplotą dziewczęta
i letnią porą zginą, bo żniwiarze skoszą.
Pysznią się urodzajem żyta święte kłosy.
W piękne podróże po Polsce nas każdego dnia zabierasz.
Dziękuję Ci za to :)
I tam się właśnie muszę wybrać:)
Pozdrawiam:)
przepiękny!
pozdrawiam :)
Bardzo piękny sonet
tym bardziej mi się podoba,
bo kocham Chopina.
Z przyjemnością przeczytałam,
miłego dnia życzę :)