Medytacja
Cisza.
Słyszę tylko szepty
Świec przy ołtarzu.
Czuję, jak światło dnia
Maluje tęczowe wzory.
Zamykam oczy...
I znów je otwieram,
By ujrzeć Ciebie.
Zasiadasz na tronie
Nad potokiem próśb,
Łez, modlitw i wzdychań.
Okuto Cię w melchizedek
I srebrny kościół.
A Ty patrzysz dobrotliwie...
Ja muszę już iść,
Bo przesypał się piasek
I Twój sługa Cię schował...
autor
AnimusLibrus
Dodano: 2016-12-28 23:24:09
Ten wiersz przeczytano 477 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Ludzie jednak nie rozumieją twej medytacji.