W Mgłach Przeszłości : Szept...
W dniu gdy wiosna się odradza...
Niepewność, jak wiatr szarpie serce,
Strachem przed jutrem ściskana dusza
A ziemia okryta zielonym kobiercem,
Ale krzyży w sercach to nie wzrusza,
Tysiąc lat temu, ogień święty płonął,
Bo nadchodziła nam wiosna – życie
Wicher odnowy przez lasy wionął,
Budził się świat, jak ptaki o świcie
A dziś? Nikt już nie pamięta z was,
O latach, gdy śpiewaliśmy z falami,
Kiedy głosami Bogów szumiał las,
a iskry tańczył w noc z płomieniami.
Moje łzy skapują na ziemię zieloną,
To najszczersza obiata jaką składam,
Słońce barwi rzeki mgłą czerwoną,
Zagubiony ptak na gałęzi przysiada.
Żal, za dniami co odeszły, pozostał
Gdy kładę na miękkim mchu głowę
Słyszę odwieczny szept starych skał
W jeden dzień, rozumiem ich mowę.
Nostalgiczną pieśń oblicz kamiennych
Powtarzam drzewom, i jasnym rzekom
One niosą ją w przyszłość zmienną,
Powtarzają cicho, następnym wiekom
Rozpalam ognisko, na lasu skraju
I wołam w dal, w języku starym
Dziś odpowiada mi tylko szum ruczaju
I wiatr dmący po niebie szarym,
Ale kiedyś, za rok, może więcej znacznie
Ktoś mój cichy szept z daleka uchwyci
I znów, słońce dla nas świecić zacznie,
I jak za dawnych lat zapłoną wojenne
wici.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.