w międzyczasach
w jaki sposób ubierać piękne słowa
nadawać im sens, treść i formę
mi się nie udało zaczynam od nowa
żeby wyrobić bardzo lichą normę
pół wersu na dzień cały chociaż dać z
siebie
pamiętam Twoje palce nad ranem po moich
ciele błądzące
patrzyłem na Ciebie
kiedy brały udział w tej nierównej walce
o moje spełnienie
krople porannej rosy z traw świeżych
kapiące
znikały kłopoty
a ja słów szukałem pięknych, zmysłowych
namiętnych
kiedy całowałem usta Twoje ,łono twoje
,stopy
w międzyczasach, przez wielkie umysły
nawet, niepojętych
i ta krótka impresja w chwili uniesienia
w oczach mienią się blaski tysiąca
odcieni
nie wiem czy to z fascynacji czy ze
zmęczenia
jest mi prawie dobrze tego nic nie
zmieni
Komentarze (1)
erotyk prawie prozą z gdzieniegdzie połyskiem rymu,
dobrze się czytało, ale trochę krzywo patrzę na zaimki
osobowe pisane majuskułą, przecież to nie list.