mieszkaniec
widziałam dom z cegieł
który miał piec
lecz brakło mu połowy ściany
zielona okiennica
oparta o resztkę muru
trzepotała na wietrze
lecz on zapatrzony w przestrzeń
załzawionymi szybami
trwał na przekór logice
dom otaczał płot
który szczerzył zęby
z wyszczerbionych sztachetek
a w jedynym oknie
dokładnie wylizując łapkę
siedział kot
strażnik dusz
uwięzionych w ruinach
minionych dni
Komentarze (32)
Ciekawie obrazowo... serdeczności
Bardzo wymowny obrazek.
Pozdrawiam
...czuję się jak ten dom po latach...pozdrawiam...
"Tego się nie robi kotu"
Beano. Waldi1. @Najka@. @Krystek.
Maciek.J. Zosiak. Iris&. M.N. KlinikaZmysłów. Anna.
Loka
Serdecznie Wam dziękuję za odwiedziny, przeczytanie i
refleksje.
Pozdrawiam ciepło:)
domy jak ludzie bez miłości zapadają sięw ruinę,
chociaż ich dusze żyją...
ładnie ale i bardzo smutnie...
pozdrawiam
warto jest ten dom wyremontować bo ma w sobie to coś
...chociaż tu zawiało smutkiem ...
W ruinach też cos jest...choćby ten kot...miłego dnia.
Wyczarowałaś smutny obraz przemijania. Ten kotek
wniósł iskierkę nadziei. Udanego dnia:)
bardzo realistyczny wiersz i ten kotek w tle....
Stare domy mają duszę.
Pięknie.
Piękny a zarazem smutny wiersz
"minionych dni"
Pozdrawiam serdecznie:)
Ludzie umierają i nie ma kto dbać o dom który był
pewnie kiedyś szczęśliwym zakątkiem rodziny... Piekny
wiersz, pozdrawiam serdecznie
Emipirycznie