Modlitwa
Dedykuję wszystkim cierpiącym
Tyle spraw niedopełnionych,
Marzeń, które były mą nadzieją
I tych drzew nie zasadzonych
Żal mi - w nicość się rozwieją...
Boli !...Boli bardzo!
..................Bardzo.
Znowu zastrzyk, krople kapią wprost do
żyły.
"Boli jeszcze? Zaraz przejdzie" - dotyk
dłoni - siostra?
Czy to twoje ręce mamo były?
Mamo? - Nie, to rzeczywistość ostra.
Cisza...cisza błoga,
...................Błoga.
Promyk słońca igra na nierównej ścianie,
Może jutro jakiś wiersz napiszę...
Ktoś mnie woła - miłe to wołanie,
Czy je dzisiaj znów usłyszę?
Nic!....To wraca!
...............Wraca.
Ojcze, niech twa miłość
wszechogarniająca
Otuli mnie jakbym był dzieckiem małym.
Nie chcę czekać, nie daj mi czekać końca
I przerwij tę prometeuszadę cięciem
śmiałym.
Boli!....Boli bardzo!
..................Bardzo!
Odeszło człowieczeństwo - jestem bólem.
Pozwól mi zachować godność,
Już nie umiem grać - nie jestem królem.
Pragnę...chcę...Dziękuję ci za litość,
Błogosławiony..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.