Mogłaby nie istnieć dla mnie, a...
Bo kocham zimny smak twych ust..
'Trudno mi zrozumieć, jaką osoba jestem dla
ludzi.
Co we mnie widzą osoby małe i ci duzi.
Nie potrafię wkraść się do umysłu osoby,
Przeze mnie kochanej, czy ona czuje to
samo,
Co ja do mojej mamy.
Czasami myślę, że jestem przeźroczysta dla
świata,
Że inni spostrzegają mnie jak jakiegoś
wariata,
Który w swym życiu się gubi, kręte ścieżki
przechodzi,
Bywa i też, że o własny cień się potyka,
ale po raz kolejny,
Ociera ręce i walczy z nałogiem.
Nałogiem jest miłość, fakty temu nie
zaprzeczą,
Choć ona istnieje, dla mnie nic nie
znaczy.
Dla wielu jest ona znana, dla innych mogła
by nie istnieć,
W swoim życiu zatrzymana, miłości smak
jasnej iskry.
I można rzec, że każdy ją pragnie, choć
przeklętym jest zjawiskiem,
Miesza uczucia, rani Twoich bliskich.
Człowiek jest tak nieidealnym stworzeniem
Boga,
Że nie przerazi go żadna straszna trwoga.
Wiec sumując nasza gorycz do świata,
Dla tych, którzy miłości nie zaznali,
Ona nie odchodzi, po prostu się chowa,
Bojąc się, że narazi się na krytykę ludzi.
'
Dla przyszłego męża, którego będę kochała'
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.