Mój pokłon w stronę Muzyki
Muzyka jest tym,co chcę słyszeć
przed ostatecznym zamknięciem powiek.
Nim przestanę na serio oddychać,
niech brzmi w mych uszach jej boski
dźwięk.
Niech ją chłonę po ostatnie tchnienie,
ostatni wdech,ostatni wydech.
Nim podliczy mnie bezlitosne czasu
brzemię,
(Wtedy,gdy rozsądzi się mój końcowy
grzech.)
I niech zabrzmi Tool,Pearl Jam i Bjork,
Niech śpiewa Amos,Maynard i York.
Niech zagłuszą ciszę,odgonią lęk
Bo mym jedynym schronieniem jest właśnie
dżwięk!
Niech odprawią mszę o moje zbawienie,
Nim dopadnie mnie ta śmierć bezczelna,
I niech na koniec szepną jedno
zapewnienie,
Że prócz duszy ,muzyka też jest
nieśmiertelna.
Muzyka jest moją jedyną prawdziwą miłością,która mnie nigdy nie zostawiła i na której się nigdy nie zawiodłam.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.