MÓJ SMUTEK
Bez dedykacji górnej...
MÓJ SMUTEK
Od wielu lat maszeruję
staram się pokonywać świat
walczyć z wiatrem wiejącym w oczy
podnosić się i dalej iść.
To jest juz marsz z góry
większość drogi mam przecież za sobą
start zniknął juz za horyzontem
meta wyłania się spośród moich celów.
Nie osiągnąłem tego co zamierzałem
nie spełniłem oczekiwań innych
wiem że przekraczając bramę
zatęsknię...do Was.
Ale wiem też że nic nie mogę zrobić
walka nie pomoże mi przetrwać
dlatego gdy przyjdzie Czarna Pani
uśmiechnę się do niej
tylko tyle mogę uczynić...
...i bez dolnej.
Komentarze (4)
Piękny wiersz !!! o przemijaniu ...ale czy wszystko co
przemija jest złe ??? a te cudowne chwile , ktore były
???a te ktore będą ???czy nie warto dla nich dalej życ
?? dalej kochac , dalej robic blędy , upadac i się
podosic......ehhh życie........................
przemijanie , refleksja, zaduma pl nad życiem to
walory niewątpliwe tego wiersza
Hmmmm...chwila refleksji nad życiem każdemu dobrze
zrobi i nie zawsze fakt że nie osiągnęło się
niektórych rzeczy musi stawiać naszą przebytą drogę w
negatywnym świetle. Zycie ma swoje własne mierniki
wartości, które niekoniecznie pokrywają się z
naszymi...
Smutny i przejmujący wiersz.... to brzmi jak ostatnia
spowiedź... a życie przecież toczy się dalej... nie
zbadane są wyroki nieba co w życiu
jeszcze zdarzyć się może.... A jednak w tym
przypadku przydałaby się dedykacja...