Moja bezsenność
Noc spowiła najdalsze krańce ziemi,
Tłum gwiazd na niebo wkroczył
I księżyc ponownie mrokowi dyryguje.
Sen...
Pieści ludzkie oczy i umysły oszukuje.
Lekarstwo dla umartwionych ciał,
Chwila zapomnienia cierpienia
trzeźwości,
A myśl gorączkująca forme baśni
przyjmuje.
Lecz ja niegodnam tego dostapić
Bo z człowieka we mnie jest mało.
Jak kwiat więdnący pośród swych zakwitłych
braci
Tak ja wśród pokoju sennej połaci
i śpiących w nim ludzi.
autor
rose of pain
Dodano: 2007-08-26 15:06:58
Ten wiersz przeczytano 432 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.