Moja śmierć (CDN)
Kolejna słona łza
Spływa po policzku
Kolejnego oddechu nie ma
Stoję w śmierci obliczu
Nie wiem gdzie mam podążać
Za czyim iść krokiem
Nie mogę Ciebie pożadać
Bo ślepym patrzysz na mnie okiem
Stoję na balkonie i patrzę w dół
Zaraz rozwiążę problemy
W których kryje się ból
Stoję na poręczy
Nikt nie przyszedł mnie pożegnać
Nieustanny smutek mnie męczy
Jestem już gotowa
Muszę go przerwać!
W mgnieniu oka
Znalazłam sie na dole
Już nigdy nie zrobię żadnego kroka
Krew spływa po mym czole
Życie i wspomnienia ze mnie uchodzą
Jak z Ciebie miłość do mnie
Moja śmierć będzie dla Ciebie wygodą
A ja będe tam gdzie moje miejsce- w
niebie
Mam nadzieje, że za mną zapłaczesz
Że zrozumiesz, że nie chciałam zranić
Cię
Że tamte słowa nie były do ciebie
Że nie jestem taka okrytna.. chyba to
wiesz
Serce mi coraz słabiej bije
Tłum ludzi na mnie patrzy się
Coraz bardziej swojej śmierci żąłuje
Po co ja to zrobiłam?
Ja ciągle kocham Cię!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.