Moje miasto nocą
Nadchodzi nostalgiczny, szarobrązowy i
mglisty listopad
Ostatnie kwiaty tej jesieni białe
chryzantemy
Nawet wilgotne i chłodne stopniowo gasły
I na ziemi, spadają liście niczym
skrzydła
Delikatnie pajęcze nicie utkały dywan
Kroplami deszczu zroszone wyglądają jak
diamenty
Wspomnienia szelestem wkradły się do mej
pamięci
Czułam jeden ból piersi w ciszy serca
I krętymi uliczkami samotnie podążam
W towarzystwie księżyca i gwiazd poszłam
zwiedzać
Ten tajemniczy świat gdzie szelest opadłych
liści
Wiatr melodię do ucha gra
Mam wrażenie, że słychać szum fal
Samotne i puste te moje miasto
Uliczna cisza skrada się nieśmiertelnie
W pół mroku świateł błyszczących
lampionów
Gwiazdy wpatrują się na ostatnią parę
przechodniów
Mocno przytulonych do siebie
A ja słucham miasto nocą
W ciszy płacze niebo
W oddali szmer ptasich skrzydeł
Ostatni raz trzepoczą w radości odpoczynku
Zerkam na migające gwiazdy nocnego miasta
W ciemnych oknach zapalają się ciepłe
lampy
Wolnym krokiem między krętymi uliczkami
Już czas powrócić do domu
A mój cień w milczeniu wolnym krokiem za
mną kroczy
Do snu się szykuje ukołysany nocą do
poduszki mówi dobranoc
Komentarze (7)
Bardzo ciekawy przekaz o smutku i jesieni, choć z
lampionami, ale ja też tak odbieram, wolę lato,
słońce... ale cóż, z serca pozdrawiam i dziękuję :)
Piękny obraz:)))
Wiersz bardzo obrazowo przedstawia miasto, Twoje, jak
się spodziewam. Masz ciekawy punkt spojrzenia na to,
co się w nim dzieje, podoba mi się. / Wkradł się mały
chochlik i troszkę namieszał, wb." pajęcze nici", w
drugiej zwrotce i w czwartej zwrotce, wb. "puste to
moje miasto". / Całość na tak.+ Pozdrawiam ciepło i
dziękuję za miłe słowa.
I coz z tego,ze listopad przed nami jesli bedzie
taki piekny jak u Ciebie,to tylko sie cieszyc
nalezy:)CUDOWNY wiersz,pozdrawiam+++
Niby lubię każda pore roku... ale szarość, zaduma i
cisza pzwala w spokoju dać "pomyślec". Najbardziej
mimo wszystko kocham lato, śpoew ptaków i śmiech
dzieci...i smak truskawek.
Śliczny wiersz o szarości i zadumie...
Niby lubię każda pore roku... ale szarość, zaduma i
cisza pzwala w spokoju dać "pomyślec". Najbardziej
mimo wszystko kocham lato, śpoew ptaków i śmiech
dzieci...i smak truskawek.
Śliczny wiersz o szarości i zadumie...
Witaj...ładne i liryczne obrazy widzę wyobrażnią jak
idziesz..pozdrawiam miło+++