Nad grobem
Płyta zimna, tak jak Twoje dłonie,
już ich nie rozgrzeje serca pożar,
wygasł. A ja wciąż pamiętam płomień,
co w Twych oczach na mój widok gorzał.
By raz jeszcze móc usłyszeć: Miła,
serce i słuch natężam daremnie
i przeklinam moc, co Cię skłoniła,
by w tę drogę wyruszyć beze mnie.
Komentarze (24)
Jak to możliwe, że przeoczyłem twój wiersz? Szczęście,
że tu trafiłem. Piękny.
piękny i wyciskający łzy z oczów wiersz
Jakby modlitwa, ładne strofy,pozdrawiam
by(ś) w tę drogę wyruszył beze mnie.
Bardzo ładny wiersz, ale pozostawia smutek i zadumę
nad naszym losem.
chwila refleksji ciszy i modlitwy
pozdrawiam
Smutna, listopadowa refleksja...
tyle smutku i zadumy w wierszach o przemijaniu...
twój jest wyjątkowy nietuzinkowy ....
pozdrawiam :-)
Piękny i wzruszający wiersz.Pozdrawiam serdecznie:)
Bez patosu, niebanalnie, ładnie:)
Wzruszył mnie do głębi. Pozdrawiam :)
bardzo ładny wiersz pozdrawiam
Piękny wzruszający wiersz, pozdrawiam:-)
Jaśminowej podziękowania za korektę, wszystkim za miłe
słowa :)
Bolesny temat,wiem coś na temat takiego
rozstania,bardzo pięknie o nim napisałaś.
Pozdrawiam ciepło!