Nadzieja schozofrenika - (II)...
II-gi z serii.
Dałem Ci trutkę,
nóż w serce wbiłem,
zakopałem w ziemi,
na krzyżu ś.p wyryłem.
Odszedłem daleko,
jechałem dnie i noce,
podziwiałem krainy piękne
i ich tajemne moce.
Śniłem ja pięknie,
dawno tak dobrze nie spałem,
cieszyłem się,
że z życia mego Cię wygnałem.
Obudziłem ja się z uśmiechem,
daleko gdzieś, ze świtem,
byłeś dla mnie opowieścią,
byłeś dla mnie mitem.
Oddychałem ja lekko,
z lekkością mówiłem,
i to nie był sen,
ja wcale nie śniłem.
Spałem ja w nocy,
rankiem wstawałem,
otwierałem oczy
i ciągle się śmiałem.
Wyczekiwałem ja Ciebie,
lecz się nie pojawiłeś,
ja byłem radosny, a Ty...
a Ty „nie byłeś”...
cdn...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.