O najsłynniejszym preludium
Wiatr kołysze monotonią,
kot się mości na kanapie,
o parapet krople dzwonią:
deszcz, melodia, nuty, papier
W dźwiękach ją przed laty zamknął
sam Fryderyk długopalcy,
aby czarno-białą gamą
rozespaną senność niańczyć.
Wzrok zatopił w deszczu strugach,
siadł przy starym fortepianie.
Kot do wtóru cicho mruczał,
zasypiając na kolanie.
Frycek w Des-dur spisał, wiecie?
Dziś czy w maju, czy też w grudniu,
w rynnach i na parapecie,
deszcz niezmiennie gra preludium.
Komentarze (101)
bardzo ładnie:)
Ładnie rozdeszczyłaś Dorotko:-)
Ładnie zagrałaś, ale lekko się potknęłąm
"preludium niebylejakim."
"Przed laty je w nutach zamknął"
"na rynnie i parapecie"
Pozdrawiam, Dorotko :)
Świetnie zakołysałaś, Dorotko - bez monotonii:).
Piękny wiersz, a dodam jeszcze,
muzykalne są i deszcze!
Pozdrawiam!
Moje klimaty, podoba sie.:)
Pozdrawiam.
Chopin przyciąga jak magnes...mnie przynajmniej :) Po
przeczytaniu wiersza ma się wrażenie, że krople
deszczu nadal tańczą w takt jego muzyki.
Tak na marginesie - Fryderyk wcale nie lubił tej nazwy
utworu, przy niej upierała się G. Sand.
Pozdrawiam :)
Ładnie o deszczowych wariacjach w nawiązaniu do
chopina.3,4 wers wybija z rytmu.Pozdrawiam.
wn, Chopin to mój konik, stąd mam sporo wiedzy na jego
temat. I o muzyce bardzo lubię wiersze, pisać również:
http://wiersze.kobieta.pl/wiersze/impresja-urlopowa-41
7744?page=4
Ładnie, a dalej za Turkusową Anną sobie pozwolę:)
bardzo się cieszę, że właśnie ten deszcz przeczytałam
na dobranoc, jest tak piękny, że aż serce raduje :-)
świetnie...może mniej znane, ale występują też w ars
amandi, a długie palce to wielki dar od natury i od
Boga;):) pozdrawiam wn serdecznie
wielka niedźwiedzica, też mam w tym temacie wiersz,
zapraszam serdecznie:
http://wiersze.kobieta.pl/wiersze/to-lubie-warszawie-1
33073
Halina S, dzięki - dodam jeszcze, że Fryderyk Chopin
na Majorkę udał się z własnym fortepianem, ale ten
zaginął podczas podróży i już się nie odnalazł.
Zamówiony w Paryżu fortepian firmy Pleyel dotarł do
niego dopiero niedługo przed wyjazdem z Majorki,
dlatego na miejscu był wielki kłopot z instrumentem
(od połowy października do końca maja Chopin był poza
domem). F.Chopin w liście do Camille Pleyela: „Marzę o
muzyce, lecz nie gram - bo tu nie ma fortepianów...
jest to dziki kraj pod tym względem."
Ładnie:)
a pod wierszem, dzięki Zofii255 ciekawie:)
POzdrawiam