Nareszcie razem
Lubię patrzeć jak mięknie ci twarz,
gdy spoglądasz na małe JA, wkodowane
w twój święty spokój. Bardzo mocno,
jak DNA, wiecznego niepokoju.
Przy TYM nie da się szybko zasypiać,
gdyż łaskocze wspomnieniem pieszczoty
i cichego szczebiotu nad uchem
(ciagle pyta o wszystko po nocy).
Daje zasnać na moment przed świtem,
by obudzić, jak chlust zimnej wody,
zanim zdąży się przyśnić cokolwiek
a chociażby, że siedzisz samotnie
w dłoni wędka, jezioro i... cisza.
Komentarze (10)
Nawet nie zdajesz sobie sprawy, że Twój wiersz jest mi
bardzo bliski. "DNA wiecznego niepokoju" - to biorę
natychmiast, resztę powolutku kontempluję, aż po ciszę
i odgłosy lasu...Dziękuję za piękne przeżycia:)))
nareszcie razem ...wymowny tytul ,a tresc do
smakowania ,jak zawsze u ciebie:)
Świetny wiersz. Pełen miłości i czulości. Wiersz
dobrze się czyta. Podmiot liryczny czuje przywiązanie
do swojego ukochanego.
Wiersz ciekawie spuentowany.
o tak jeszcze trochę i sezon się zacznie - taaakiej
ryby życzę- ładny wiersz -pozdrawiam
Ciekawie napisany wiersz i ta tęsknota za ciszą z
wędką w dłoni nad jeziorem, pozdrawiam.
W sam raz na wiosnę ta cisza, w dłoni wędka i święty
spokój :)
mięknie ci twarz, łaskocze wspomnieniem, ciekawe i
bardzo oryginalne porównania.....miłość przetrwa jeśli
prawdziwa.
dla takich chwil warto żyć...:)
Podoba mi się, bo budzi refleksje! Pozdrawiam!
Ciepły klimat daje urok ,bardzo ładny,pozdrawiam+++