Nie mogę uwierzyć
Chodź staram się bardzo być ciągle
wesoła,
to jednak na wieczór i tak mam zawsze
doła.
Nie mogę uwierzyć, że bliscy tak
zawodzą,
w najgorszym momencie tak po prostu
odchodzą.
Bez żadnych wyjaśnień idą w inną stronę,
a ja wciąż we łzach bez opamiętania
tonę.
Chodź gdy staram się naprawić to co robią
oni,
nie zawsze przyjmują do siebie mojej
dłoni.
Czas tak szybko goni i mijają lata,
a dla mnie jest to bolesna wciąż strata.
Jak kiedyś razem, wsparcie zawsze było,
dziś mam wrażenie, że to się tylko śniło.
Komentarze (11)
Dziękuję Krzemanka za podpowiedź. Postaram się
bardziej zwracać na to uwagę . Dziękuję także za
uśmieszki i inne szczere komentarze :) pozdrawiam
Taki tam notatnikowy wierszyk. Może być.
Zgadzam sie z Krzemanka, zyciowa refleksja:-)
Witamy...aby poprawić troszkę Ci humorek...nasze
uśmiechy wysyłamy na ten smutny wieczorek:)
wesołość ma cztery strony
z oczu sera realności
i świadomego poglądu
w którym prowadzi intuicja
bo nie sztuką jest się uśmiechać
i fałszywym być
tylko sztuką jest w oczy spojrzeć jeszcze w:):)
widząc drugą stronę
jak ze złości purpurowieje w:):):)
smutny, ale szczery przekaz; dobre podpowiedzi u
krzemanki* pozdrawiam
w biedzie nie są ważne deklaracje ale czyny pozdrawiam
W biedzie jesli ktos pomaga to jest prawdziwym
przyjacielem wazniejsze sa czyny od słów pozdrawiam
Często zawodzą nas nawet bliscy, czasem nawet kochana
rodzina, ukochana osoba. Dlatego i my sami powinniśmy
być ostrożni co do bliskich. Dobrego przyjaciela
poznajemy w biedzie. pozdrawiam.
Refleksja nad zmianami jakie zachodzą w naszym
otoczeniu z czasem. Myślę, że gdyby wiersz zapisać w
trzech, czterowersowych strofach lepiej by się
prezentował, a gdyby jeszcze wyrównać całość do
dwunastu sylab w wersie byłby jeszcze ładniejszy msz.
Chyba miało być "Choć" od "Chociaż"
a nie "Chodź" od "Chodzić"
"Choć staram się bardzo być ciągle wesoła,
to jednak na wieczór i tak miewam doła
Nie mogę uwierzyć, że bliscy zawodzą,
w najgorszym momencie po prostu odchodzą.
Bez żadnych wyjaśnień idą w inną stronę,
a ja opuszczona we łzach wiecznie tonę."
itd. Tak brzmiałby jako dwunastozgłoskowiec.
Mam nadzieję, że wybaczysz mi te czytelnicze uwagi.
Miłego wieczoru.
Czasami tak bywa, ze zawodzą nas najbliższe osoby, ale
"po nocy przychodzi dzień,a po burzy słońce", więc
uwierz, że wszystko się ułoży -pozdrawiam serdecznie:)