Nie odchodźcie
(*) (*) (*) Spoczywajcie w spokoju...
Katastrofalny sentyment deszczu
Wypełnionego tkliwą dobrocią
Pomocy na suchościach ziem naszych...
Wpierw tylko ślad zostawia
Później wypełnia całe oblicze miast i
wiosek
Szydzi, sarkazmu się dopuszcza
Lud ku śmierci za rękę prowadzi
Jego praca morderstwem się staje
Miliona ludzi, nadziei już nie daje
Dla niego to w zabawę się zmienia
Ale oni już nie zobaczą słońca promienia
Komentarze (2)
niech zyja wyniosle w naszych wspomnieniach i wiecznej
pamieci:)))poz. dobry wiersz
Poważny i wzniosły nastrój wiersza.