Nie rozumiecie...?
Wciąż tylko słyszę,
Że nie masz uczuć,
Mam zapomnieć,
Zgubić wspomnienia,
A marzenia o wspólnym byciu,
Spalić w płomieniach.
Ludzie mówią mi,
Że przez Ciebie,
Zapominam o sobie,
Omijam szczęście bycia,
Uśmiech gubię między słowami,
Ucieka mi radość życia.
Codziennie wysłuchuję,
Że jesteś nic nie wart,
Tak jak te liście,
Które depczą jesienią,
Próbują mi na siłę wmówić,
„Wasze chwile wspólnie nie
istnieją!”
Jak to nie istnieją?
O co im wszystkim chodzi?
Kochasz mnie prawda?
No powiedz, że tak!
Powiedz, że przed nami,
Kilka szczęśliwych lat!
A oni dalej mówią,
Że tego wszystkiego nie ma,
Odszedł już jakiś czas temu,
I już nigdy nie wróci,
Nie pocałuje w policzek,
Wspólnej piosenki nie zanuci…
Jak oni nic nie rozumieją!
Przecież pojechałeś na moment,
Już nakrywam do stołu,
Ustawiam beżowe świeczniki,
Zgasimy wszystkie lampy,
Zatańczymy w rytm muzyki…
Prawda….?
***
Czemu mówisz, że zwariowałam?
Kiedy ja po prostu się zakochałam?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.