Nie widziałem...
Najwyraźniej nie widziałem,
Błysku który nadleciał.
Kula przeszła przez oko,
Włosy podniosła od tyłu.
I upadłem na wznak,
Choć unosić się chciałem.
I upadłem na twarz,
niszcząc skórę do bólu.
A ty stałaś tuż obok,
Pył pobrudził ci spodnie.
Pochylona zrywałaś,
Kwiaty lekko zwiędnięte.
Nie widziałaś jak ginę,
Nie poczułaś mej śmierci.
Brałaś kwiaty do ręki,
By ułożyć w bukiecie.
Najwyraźniej nie widziałem,
Błysk…padł tak nagle.
Wbił się w moje spojrzenie,
Co nie czuło przyszłości.
Komentarze (1)
No tak, jak nie chwalą za rymy, to piszemy białe :P
Ale to co mnie zaciekawiło, to chociaż jest to wiersz
biały, ma bardzo fajny, wyczuwalny rytm. I za to
najbardziej pochwalę. Pozdrawiam :D