nie wiem kim był
jeszcze nie wiem czy masz duże dłonie
i jaki jest Twój zapach
wszystko dzisiaj w nas zapłonie
zgaśnie wszystko naraz
nastawiona na szczęście
które nie przeminie
będzie ze mną wszędzie
w dotyku Twoich ust
w zapachu Twojej szyi
w zagnieceniu Twej koszuli
w prawym dolnym rogu szafki
w pustym kącie parapetu
pudle na zabawki
zielonym sweterku
błękicie Twoich oczu
dźwięku wszystkich zegarków
bijących nam nocą
szczęście po raz pierwszy przyjdzie
z zachodzącym słońcem
po raz pierwszy zniknie
płomieniem gorącym
kiedy słońce wzejdzie
nad ranem, o czwartej
znowu się obudzę
pościel pachnie wiatrem
tylko wiatrem
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.