Niemy krzyk
Ogarnęła Cię rządza samotności
Odpychasz ludzi i serce co gości
w piersi Twej...
Milion myśli i zero słów
Czy to musi dziać się znów
w Twoim życiu..?
Wpadłeś w pajęczynę beznadziei
Nie potrzebujesz już kaznodziei
i morałów o życiu...
Dotykasz dna palcem wskazującym
Pokrywasz umysł pyłem lśniącym
z tabletek tych...
Już odpływasz, już widzisz jak...
Zahaczyłeś sie o srebrny krzak
resztek Twojego życia...
Nie potrafisz już wskrzesić łez
Ani tez życia bez
tych przeklętych tabletek...
Nie, nie będziesz krzyczał
bo i tak nikt nie usłyszy...
Chciałabym wyciągnąć do Ciebie rękę
Skończyć już tą straszną udrękę
w życiu Twym...
I chociaż nie znam Cię wcalę
To do pomocy się palę
Bo serce wzruszyłeś me...
...niech te słowa będą hołdem dla człowieka który spadł na dno...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.