Nieostrożność
Kiedy świat zaczyna wirować wiem,
że coś przedawkowałam.
Może zbytnio nacieszyłam się słońcem?
Może nawdychałam się zbyt dużo świeżego
wiatru z lekką nutką wiosennej
melancholii?
Może z niewłaściwej fiolki zażyłam lek
na
uspokojenie szalonego biegu myśli?
Albo przedawkowałam radość z wyrażania
własnego,
choć zakazanego zdania?
Lub przyjęłam naraz zbyt porządny
zastrzyk
zwariowanych marzeń młodocianej
duszy,
których zastraszony umysł nie jest w
stanie
przyjąć bez reakcji?
Co poszło nie tak, jak powinno?
Jak długo to potrwa?
Świat wiruje, widzę tylko mgłę,
niezliczoną ilość gwiazd
i stare, stalowe, tak kochane igły
srebrnych świerków.
Chcę, by tak zostało.
Wiem, że śnię.
Komentarze (2)
Ciekawie piszesz, dobra forma i metafory :) pozdrawiam
wiersz jest zagadką medyczną lub działaniem specyfików
Spacer może pomoże bo odniesienie do życia realnego
musi być Symulacja snu na jawie Trans Ciekawy wiersz
bo świadomy + pozdrawiam ciepło:)