Niespełnieni Kochankowie
Zdawać się mogło
Że uniosą ją skrzydła
Radością napełniona
Smutna dziewczyna,
Zawstydzona intymnością
W ciele znienawidzonym
Upija się zapachem nocy.
Spragniona mroku
Zawiśnie wśród cieni
Wokół zachmurzonego księżyca.
Okrutna erotyczna plaga
Ciśnij ku swoim wrogom
Plamę ziemskiego pragnienia
Dziwka - ponura fantazja.
Zrodzona z kapłanki
Z sekretnej miłośći
Jej Anielskiego gwałtu.
Otacza Cię pocałunkami
W wieńcu mgły by zabijać.
Kiedy łzy padają słodsze
Niespełnieni kochankowie
Skręcają się w tańcu.
Przesycone powietrze
Spowite w poważną poezję.
W wirze słodkich głosów i zjaw
Rozpustna kusicielka w czerni.
W twych oczach ciemnością
W twych oczach rozkoszą.
Miękki dotyk nierzeczywistości
Aksamitny wiatr
Igra z jej włosami
W ciepłych objęciach
Oddali życie zatroskani.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.