Niewiele
nic mnie nie wzruszy
powiedziała kobieta do miotły
jak pyłek wspięła się na wysokość
lamperii machając zawzięcie ścierką
zaklekotało wiadro niczym tramwaj
warszawski
a roboty szmat pomyślała
pełno tu takich wypindrzonych
z koralikami
nie poszanują człowieka
ech pojechałabym do stolicy
w zeszłym roku nie wyszło
połaziłabym po Starym Mieście
Łazienki warto przed śmiercią zobaczyć
słońce wywlekło brzydotę okienną
ból ręki nie pozwalał zaszaleć
mimo tego przyspieszyła
myśl o wyprawie dodała siły
przechodzący korytarzem kierownik
Janicki
nie mógł zrozumieć
radości wymalowanej na twarzy pani
Helenki
z czego się cieszy głupia
Komentarze (78)
Ewo Kosim - niewątpliwie-:) Dzięki, że powtórnie-:)
Marto Surowiecka, DoroteK dzięki za czytanie
Mam wrażenie ze już czytałam :) pozdrawiam Dorotko
absolutnie doskonała scenka rodzajowa :-)
Dobrze ujęta chwila - proza życia, zwykłej,
przeciętnej kobiety...przysłowiowej pani Helenki. Któż
z nas jej nie spotkał, albo nią nie był? A może nie
taka przeciętna, bo co możemy wiedzieć o niej?
odbieramy klucz na recepcji, dziękujemy za szorowanie
podłogi i...no właśnie, wracamy by szorować inną
podłogę. Jesteśmy tacy sami. My - to Helenki. Problem
w tym, żeby się nie oszukiwać. Nie wywyższać. Może to
ona jest artystką, ponad nami, a my...szkoda gadać.
Oddając klucz w recepcji kłaniajmy się w pół,
spracowanej, być może poetce, prawdziwszej od nas.
Dziękuję Broniu, że zajrzałaś do mnie-:)
Fajnie i bardzo ciekawie. Pozdrawiam blondyneczko.
Witaj Krzychno-:) Zazdraszczam, uwielbiam Warszawę,
dobrej nocy-:)
One Moment - dziękuję-:)
Witaj Dorotko:)
A byłem w stolicy niedawno choć nie zahaczyłem o
Łazienki ale o Królikarnię:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Świetnie się czyta.Niezła historia :-)
Dziękuję WOJTER-:) Spokojnej nocy-:)
bardzo, bardzo na tak
kaczor 100, AMOR1988, Jorg-Wolf, _wenuszko_ dziękuję
za odwiedziny w moich skromnych progach-:)
zapamiętałam ten wiersz Dorotko
fajny i wywołuje uśmiech
ślę serdeczności