noc w barze
spędziłam w barze całą noc
na obitych tandetnym skajem stołkach
siedziały rozgrzane tyłki gości
wszyscy wyglądali tak samo
mieli tłusto uszminkowane usta
albo oblizane starannie
jak drucianą myjką
czyści się dno garnków
mieli wysokie mokre czoła
ci którzy byli kobietami nie mieli brwi
tylko podkowy wytatuowane nad oczami
żałośnie próbujące zwiastować szczęście
mieli grube dłonie, opuchnięte
palce, nie mogli być muzykami
z rzadka się odzywali, nie byli więc
zbyt inteligentni
tylko czasem, jakimś "pieprz się
do cholery"
przekrzykiwali spojrzenie sąsiada
albo kogoś z dj'owskiej listy
albo po prostu jatkę w swojej głowie
byli bardziej zmęczeni niż
górnik po robocie
nie trafiali do kibla
zagarniali po drodze wszystkie kanty
i wypływali na bezkresny ocean ściany
oczywiste nie było dla nich oczywiste
a wzrok pewnie też mieli schrzaniony
pili tu do rana, schodzili się o północy
mogli być mordercami
nieogolonymi marynarzami
którzy na swoich cuchnących ropą barkach
z mapą takich miejsc
w brudnych podkoszulkach
mozolnie okrążają życie
nie byli nikim szczególnym
nie byli ładni
ani nawet interesujący
dużo palili
jeszcze więcej pili
i jedli pizzę
której zapach przemienił to miejsce
w dziwne niebo
ci którzy byli kobietami mieli ogolone
pachy
po tym można było ich odróżnić
poza tym nie wyróżniali się niczym
szczególnym
mogli być mordercami,
kanalarzami,
przechodniami,
robotnikami w fabryce,
kierowcami tirów,
kasjerkami,
zdradzonymi mężami
i mężami
którzy chcą zdradzić,
albo
poetami
i byli
tym wszystkim w jednym
Komentarze (5)
Myślałam o wspomnieniach babci klozetowej w pubie, no
bo skąd normalny człowiek może wiedzieć co się dzieje
w szalecie. Przypomniała mi się opowieść znajomego jak
był na wyjeździe za granicą, zamówił obiad w
restauracji, podano mu piwo gratis, przyniosła je
kobieta ubrana na ludowo, podając w tanecznym kroku
podniosła ramiona w górę a tam pod pachami włosy nigdy
nie golone, znajomy stracił apetyt :)
Bar to doskonałe miejsce obserwacji:)Świetny
wiersz!+++
Są bardzo fajne momenty. No i dobry pomysł na wiersz.
Próbowałaś pisać dłuższe wersy?
nie denerwuj mnie...ha ha:)))
Czyżbyś była kelnereczką?
Wiersz jest napisany niczym sprawozdanie z pobytu w
pracy...:)
+