Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

noc w barze



spędziłam w barze całą noc
na obitych tandetnym skajem stołkach
siedziały rozgrzane tyłki gości
wszyscy wyglądali tak samo
mieli tłusto uszminkowane usta
albo oblizane starannie
jak drucianą myjką
czyści się dno garnków


mieli wysokie mokre czoła
ci którzy byli kobietami nie mieli brwi
tylko podkowy wytatuowane nad oczami
żałośnie próbujące zwiastować szczęście
mieli grube dłonie, opuchnięte
palce, nie mogli być muzykami
z rzadka się odzywali, nie byli więc
zbyt inteligentni
tylko czasem, jakimś "pieprz się
do cholery"
przekrzykiwali spojrzenie sąsiada
albo kogoś z dj'owskiej listy
albo po prostu jatkę w swojej głowie


byli bardziej zmęczeni niż
górnik po robocie
nie trafiali do kibla
zagarniali po drodze wszystkie kanty
i wypływali na bezkresny ocean ściany
oczywiste nie było dla nich oczywiste
a wzrok pewnie też mieli schrzaniony


pili tu do rana, schodzili się o północy


mogli być mordercami
nieogolonymi marynarzami
którzy na swoich cuchnących ropą barkach
z mapą takich miejsc
w brudnych podkoszulkach
mozolnie okrążają życie



nie byli nikim szczególnym
nie byli ładni
ani nawet interesujący


dużo palili
jeszcze więcej pili
i jedli pizzę
której zapach przemienił to miejsce
w dziwne niebo
ci którzy byli kobietami mieli ogolone pachy
po tym można było ich odróżnić


poza tym nie wyróżniali się niczym szczególnym



mogli być mordercami,
kanalarzami,
przechodniami,
robotnikami w fabryce,
kierowcami tirów,
kasjerkami,
zdradzonymi mężami
i mężami
którzy chcą zdradzić,
albo
poetami
i byli
tym wszystkim w jednym
















Dodano: 2012-01-09 19:23:25
Ten wiersz przeczytano 478 razy
Oddanych głosów: 11
Rodzaj Wolny Klimat Mroczny Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (5)

Czatinka Czatinka

Myślałam o wspomnieniach babci klozetowej w pubie, no
bo skąd normalny człowiek może wiedzieć co się dzieje
w szalecie. Przypomniała mi się opowieść znajomego jak
był na wyjeździe za granicą, zamówił obiad w
restauracji, podano mu piwo gratis, przyniosła je
kobieta ubrana na ludowo, podając w tanecznym kroku
podniosła ramiona w górę a tam pod pachami włosy nigdy
nie golone, znajomy stracił apetyt :)

siaba siaba

Bar to doskonałe miejsce obserwacji:)Świetny
wiersz!+++

ReedDżej ReedDżej

Są bardzo fajne momenty. No i dobry pomysł na wiersz.
Próbowałaś pisać dłuższe wersy?

iskierka2901 iskierka2901

Czyżbyś była kelnereczką?
Wiersz jest napisany niczym sprawozdanie z pobytu w
pracy...:)
+

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »