Ona i jej historia prawdziwa.
Bo w sercu się tłumią różne uczucia. Ale nie można nad tym dłużej dumać, bo jak sie wciągnę w lawinę smutku, tylko na tym pożałuję.
“Soję sama na pustej powierzchni.
Nie rozumiem treści dalszej powieści.
Egipskie ciemności otaczają moją duszę.
A w sercu tylko cisza się tłumi.
Otoczona dziwnymi problemami,
Szukam ucieczki, to nie kwestia dobrej
wycieczki.
To bunt niedorosłej kobiety, która myślała,
że
Los jest miękki i dobry, wtedy gdy jest
sprawiedliwy.
Odeszła od wspomnień, od złowrogich
spojrzeń.
Wyruszyła w trasę, nieznaną jej drogą.
Uciekła lasem, zaginęła w chaosie.
Dziwili się ludzie, co z tej prostaczki
pozostało.
Szukali latem, jesienią i zimą.
Nic nie pozostało, to co było widać perskim
okiem.
Zostało, to co nikt inny nie widział.
Czerwone ślady na kamiennym głazie.
Zabita, zamordowana, głos po niej
zaginął.
Ale ona żyła, czuła się dobrze, były to jej
kolejne potyczki.
Z szarą rzeczywistością, z trudną
przeszłością.
Wróciła po kilku latach, nic się nie
zmieniła.
Żyła dobrze, w luksusach się woziła.
Nie zważała na to, że jej matka żyje
biedą.
Że ojciec haruje, że jego umysł już tak
dłużej nie umie.
Mówiono o niej różne rzeczy.
Ale nikt nie powiedział, że sama sobie
przeczy.
Wróciła i odeszła, można powiedzieć, że to
już koniec powieści.
Koniec tego co los stworzył, a ona
zniszczyła.
Matka opłakiwała jej śmierć, wspomnieniami
się żywiła.
A tu taki los, taki los, pomiędzy aniołem,
a czerwonym pyłem.
Nie wróciła kolejny raz.
Las był wielką zagadką, a głaz
tajemnicą.
Czerwone ślady znikły, bo ona tam się
zabiła.
Strumyk niósł różne opowieści,
Opowiedział pewną nowinę, o historii młodej
piękności.
Że odeszła latem, a może i jesienią. Wtedy
gdy już nikt jej nie wspominał.
Zabita ostrym ostrzem, okaleczona
wspomnieniami.
Odeszła wraz z bocianami, była już zima,
nikt już nad tym nie dymał.
Czy ona żyje w luksusach czy nad rzeczną
ścieżką.
Ale rzeki nikt nie słuchał, jej język był
zakazany, aby dowiedziano się,
Co się z nią stało.”
Dla osób, które obijają się o krawędzie losu, który jest tam nieznany. Gubimy się w nim za nim się zorientujemy, że nic nam nie pomoże.
Komentarze (1)
Ciekawe opowiadanie...