Onadziei
W mroku świadomości …
pogrzebanej na dnie własnego ja
skrywając najmroczniejsze pragnienia.
Naginam prawa przykazane człowiekowi
balansując na krawędzi sumienia.
Dobrem tłumacząc zło które skradło dusze
tak kiedyś niechcianą i przeklętą do końca
wieczności znienawidzoną.
Pocałunkiem wydartym nadziei…
tak pięknej w całej swej okazałości
Odnalazłem siłę w drodze do walki
zatraconego ja.
Odpycham chęcią przebicia…
zło nękające szczątki serca.
Niczym kamień odbijający wodę
tak ja odbijam pokusy i niegodziwość.
Jak żagiel pragnie wiatru …
tak ja pragnę skończyć przy niej.
Komentarze (1)
Wiersz w rozważaniu ciekawy Sumienie dochodzi do głosu
i omijanie iluzji Jest droga Wiersz jest mądry i ma
przesłanie dystans do przeżytych uniesień.Czy uczucie
odrodzi się wtedy? Życzę szczęśliwego 2010:)