Opowieść
"Aby zło zwyciężyło, wystarczy, by dobry człowiek niczego nie robił..."
Będąc dzieckiem, anioła nałożył na
siebie
i kochał ponad wszystko – taką
posiadł duszę
że nie wiem, czy ktoś bardziej anielski był
w Niebie
od tej ziemskiej istoty. Dopowiedzieć
muszę
że każdy dzień radosnym okiem ciągle
mierzył
czy to świeciło słońce - promyków
gromada
czy też siąpiło z nieba – wtedy mocno
wierzył
że to jemu kropelka za kropelką spada.
A każde mu stworzenie siostrą, każde
bratem.
Miłością darzył równo – jak Bóg
– sprawiedliwie
miał jej tyle, że mógłby rozsiać ją nad
światem
i starczyło by wszystkim... wszystkim
niewątpliwie.
Nie znał, czym jest ból i czym niezgojone
rany
bo bez trosk i w dobytku chował się
niewinny
ale czas lat dodawał, aż zamknął w
kajdany
na zawsze, niesplamiony niczym raj
dziecinny.
Wtedy to po raz pierwszy, już jako kwiat
młody
poczuł, że świat ma kolce, i że ranić
może.
Spytało serce: „Świecie, jakie masz
powody
by ból zadawać?”... – przyjął
odpowiedź w pokorze.
Pojął, że miłość w ludzkie serca różnie
wlana
- jedni mają zbyt mało, by zwać się
człowiekiem.
Wierzył, że choć podłością droga im
usłana
są dobrzy – a on dla nich zapragnął
być lekiem...
Daremne były trudy młodzieńczego świata
- brnął niczym ślepy pocisk w zamrożone
serca
gdzie była obojętność i ciasna komnata
w której brakło przyjaźni, był tylko
szyderca.
Dziś wie już kto przyjaciel, a kto
przebieraniec
kto dobry, a kto w próżną stronę serce
gonił.
Dziś wie też, że zły człowiek jest jak ten
skazaniec
co odpłaci za miłość, którą życiem
trwonił.
A Ty Ojcze wysłuchaj szczerych modlitw
jego
aby Ci, co świadomie nikczemnością godzą
i nicość mają w źródle duszy ciała swego
niech pomrą... i na nowo dobrymi się
zrodzą.
Komentarze (1)
Piękny i mądry wiersz... Mówią, że w każdym człowieku
jest całe dobro i całe zło... Czasem ci "źli" sami
najpierw doświadczają wiele zła i potem wszystkim
odpłacają złem. Ale są też tacy, którzy zmieniają się
pod wpływem czyjegoś dobra - i to jest tak, jakby
odradzali się do nowego życia :)