Oświecenie
„Oświecenie”
Tragicznie dla mnie, dla Ciebie z ulgą
zakończyły się dni, twojego bytu ze mną.
Pokazywałem Tobie coś, czego sam nie
znałem.
Pokazywałem Ci chybaaa…
Siebie samegooo…
Ooood…
„Nie” strony?
Dopiero teraz, gdy prawdą i słowem po
słowie,
odganiasz mgłę mroźną z mojego serca,
co zdążyło przed laty się pokryć
rozczarowań kurzem
i zapomniało pisowni miłości w nas
dwojga.
Widzę siebie na skalnej pustyni i… -
zdycham
jak… - nie porównam do niczego,
jestem wyjątkiem.
- - - - - - - - -
- - - - - - - -
-
Twarzy nie podniosę już z kamiennej
poduszki.
Łzy tyle ważą, co nieodwracalność twych
uczuć.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.