Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Ożenek

Część pierwsza powstała w latach 60tych napisana przez kuzyna mojego śp poetę Bronka Majka

Idzie Wojciech przez wieś, głowi się i głowi,
Że go przy żeniaczce oszukać gotowi.
I spotkał na drodze sąsiada Macieja.
Macieju ! - zawołał, w Was cała nadzieja.
Jaka to nadzieja ? - Maciej się go pyta.
A bo to już wicie potrzebna kobita !
Jesteście nie młody, musicie się znać,
Powiedzcie mi zatem, jaką babę brać.
Oj, Wojtek fujaro, jesteś głupi jak but.
Jak se kupisz krowę, która ma dobry spód,
To ci mleka od niej nie będzie brakować,
I dobre cielęta może ci wychować.
Wojtek się zamyślił, pogrzebał w kieszeni,
Wziął papier, ołówek - kropi ogłoszenie.
" Pisze i ogłaszam przed całym narodem,
Żeby się zgłosiła panna z dobrym spodem.
Gdzie by nie mieszkała, daleko czy blisko
By podała adres, imię i nazwisko,
I ile posagu ma ojciec w kieszeni,
To się weźmie Wojciech zaraz z nią ożeni ‘’.
Napisał, podpisał, przylepił do ściany,
Pewny, że nie będzie teraz oszukany.
A drugi egzemplarz przylepił na płocie,
I wrócił do domu w niemałej ochocie.
A nazajutrz rano szły panny z kościoła,
Gdy to zobaczyły jedna drugą woła.
Czytają, słuchaj . Aż nagle - O rety !
Jakby na komendę porwały sztachety,
I wszystkie do Wojtka lecą w całym pędzie.
Gdy Wojtek zobaczył, myśli - Co to będzie ?
Drzwi zamknął na haczyk, sam się skrył pod ławę,
Ażeby przeczekać tę babską obławę.
Podleciały do drzwi, a drzwi zahaczone,
Więc pędzą do okna wielce rozeźlone.
Wojtek wcale nie uciekał -
Stał na środku izby i spokojnie czekał.
Sposób też znalazły,
Okno wywaliły i do izby wlazły.
A Wojtek jak zaczął się szparko obracać,
I jedną za drugą na ziemie przewracać.
Aż je złożył wszystkie, kiej by kupę siana,
I nie puścił wcale do samego rana.
A nazajutrz rano do domu wracają,
I na policyję Wojtka oskarżają.
Policja się pyta, co w tym złego widzą.
Co im Wojtek robił powiedzieć się wstydzą.
Więc Wojtek wyjaśnia " Proszę policyji,
Że ja jestem winien nie mają racyji.
Było ogłoszenie, one przeczytały
I z wielkim hałasem do mnie przyleciały.
I do tego jeszcze szkodę mi zrobiły,
Bo jeszcze do tego ono wywaliły ! "
Dobrze, dobrze Wojtek , ale powiedz draniu,
Coś ty im tam robił, jak były w mieszkaniu.
"Nic im nie robiłem, ino przewracałem,
Czy jest z dobrym spodem u każdej patrzałem.
Ale, że u żadnej dobrego nie było,
To je wypędziłem, na tym się skończyło ".
I co jeszcze więcej powie oskarżony ?
Na usprawiedliwienie, dla swojej obrony ?
"I to jeszcze powiem bez obrazy boskiej,
Niektóre cachnołem za te niższe włoski.
Co do mego tłuczka bez boskiej obrazy,
Tom się z nim do żadnej nawet nie poważył ".
Policji ta mowa do gustu przypadła,
A gdy jej słuchała ze śmiechu się kładła.
Śmieli się i ludzie, gdy się dowiedzieli,
I czas jakiś we wsi gadać o czym mieli.
Panny się wstydziły, Wojtek się uśmiechał,
I niedługo po tym w zaloty pojechał.
Jaką żonę wybrał w wesele się dowiem,
A gdy z niego wrócę to i Wam opowiem.

Ożenek cd wersja współczesna
Po tych wszystkich zajściach, dla głowy ochłody,
Poszedł sobie Wojtek do baru- gospody.
Wypił jedną setkę, zagrycha: dwa piwa,
A tu chęć na baby znowu się odzywa.
Wielką tę potrzebę porównać trza z głodem,
Ale we wsi nie ma baby z dobrym spodem.
Przecież był i sprawdził własnymi oczyma,
Że stosownej panny nie było i ni ma.
Co tu teraz począć? Gdzie moja nadzieja?
Trzeba by się spytać Księdza Dobrodzieja.
On osoba zacna, zaproszę go w gości,
Może wykorzysta swoje znajomości./ swe środki łączności
Jakoż był pomyślał, takoż on był zrobił,
Jeno się najsampierw wielce przysposobił.
Obrusem bielutkim przykryty stół cały,
Świece i kropidło będą na nim stały.
W gospodzie zamówił zestaw obiadowy,
Catering go poda, gdy będzie gotowy.
W menu będzie barszczyk, schabik oraz grzybki,
Bo Ksiądz mówi wolno, lecz w jedzeniu szybki.
Dla większej odwagi wypił sobie klina,
W kieszeni wciśnięta gruba kopercina.
Taryfa posłana do Świątobliwości,
Ze zdenerwowania Wojtek podjazd mości.
Wreszcie jest Ksiądz Proboszcz w Wojtusiowej chacie:
' Witajcie, witajcie nasz Księże Prałacie'.
Gdy tak Ksiądz zajadał, lecz nim sen go zmorzył,
Wojtek był dobitnie swój problem wyłożył.
Proboszcz się zamyślił, opłatkiem obdzielił,
I rady takowej Wojtkowi udzielił:
' Sprawa ta jest ludzka, na sercu Ci siedzi,
Ale nasz w tym udział jest od zapowiedzi.
Zaś ludzkiej natury nie da się oszukać,
Musisz zatem Wojtek sam baby poszukać'.
' Sprawa jest to ważka, dotyczy podniety,
Spróbuj poszukiwań poprzez internety.
A żeś jest zasobny, to nie żałuj kiesy,
Roześlij po wioskach liczne sms-sy'.
Ależ ten Ksiądz mądry. Widać, że on zna się! '
Dołączył więc Wojtek ogłoszenie w prasie,
A że w tej potrzebie wytężył sam główkę
To zamówił jeszcze w TV reklamówkę.
Tym oto sposobem, problem tak banalny,
Rozszedł się po kraju i stał się medialny.
Z UWAGI lektorzy o nim mówią tera,
Jutro nim się zajmie ' SPRAWA DLA REPORTERA '.
W Warszawie na Wiejskiej jest powód do zwady:
Kiedy tenże temat stanie pod obrady ?
Zanim jednak stanie Komisja go ćwiczy,
A owym ćwiczeniom Beger przewodniczy.
W miastach i miasteczkach, gdzie wyziewów chmurka,
Tętnią dyskusjami biura i podwórka.
Zdania są jak zwykle wielce podzielone:
' Geniusz, czy fajtłapa, że tak sprawdza żonę '.
Na wsiach tradycyjnie w remizie się zwoła,
Zebranie strażaków i gospodyń z Koła.
By zbliżyć poglądy i wyrazić puentę,
Do tańca zagrają dwie orkiestry dęte.
Wojtek miał już dosyć tych długich wywodów.
' Czy nie ma w tym kraju żadnych dobrych spodów?
To nie jest realne przy tej bab ilości,
Tylko jak to sprawdzić; nie ma możliwości? '.
Tu mu w sukurs przyszła Drzyzga na antenie:
' Jak ułatwić chłopom takowe sprawdzenie? '.
Namówiła sprytnie nasze koronczarki,
Więc zrobiły stringi w dziurki oraz szparki.
I teraz, gdy tylko wieje wiatr z zachodu,
Wszystko naszym pannom widać jest od spodu.
Wojtek z kompanami wielce temu radzi,
Pooglądać spodów nigdy nie zawadzi.
Lecz, gdy osiołkowi zbyt łatwo podano,
W jednym żłobie owies, a w drugim zaś siano,
Gały mu wylazły, łeb się w szyi skrzywił,
Wyciągnął kopyta zanim się pożywił.
Tym łatwym dostępem Wojtek zniesmaczony.
Zaniechał na razie szukać sobie żony.
Kupił satelitę, przerzuca kanały,
I nawet bez baby jest szczęśliwy cały.

Życie jak to życie; fortuną się toczy,
Winno cieszyć serce, a nie tylko oczy,
Gdy Wojtek się zmieni, ja szybko się dowiem,
no i w formie wiersza znowu Wam opowiem.

Część druga jest kontynuacją współczesną poruszonej tematyki.

autor

marquez12

Dodano: 2007-12-28 21:47:30
Ten wiersz przeczytano 995 razy
Oddanych głosów: 1
Rodzaj Rymowany Klimat Wesoły Tematyka Miłość
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (0)

Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »