pamięć
patrząc na niezapominajki na zdjęciu
przeczytałam opowieść o matce
stanęłam pod tym wierszem zmieniona
w słup soli - sól się rozpuszcza płynie
nieustannie bez pośpiechu
a moja mama chodzi głośno
i rzadko mnie przytulała
to nie jest zła kobieta
ale naprawdę nie pamiętam
choć co roku przy jednym stole wielkanoce
wigilie
rocznice i inne tak zwane rodzinne
święta
jestem chora - to chwilowe
bo ja zawsze
podnoszę się i zdrowieję
jak Atlas toczę swój glob pod górę
i nigdy nie leżę choć spadam
ale tymczasowo... jestem trochę słaba
moja mama stuka głośno laską
co chwilę
narzeka 'o Jezu o matko'
a ja cicho czekam aż mi przejdzie
czytam listy wysyłane w eter
skupiam się na opowiadaniach
wtedy mniej słyszę
chce mi się pić
muszę sama
pójść po herbatę
lubię
te skromne niebieskie kwiatki
mają w sobie tyle nadziei znaczeń
dałam je córce
Komentarze (18)
mily:) tak było, ale zmieniłam - świadomie. Dziekuje
Ci bardzo za uważne czytanie.
Wiersz przemawia do emocji.
Zastanawiam się czy nie miało być
/zamieniona/ w słup soli
Pozdrawiam :)
dziekuję bardzo
(dokonałam małej korekty, wg sugestii kolegów z innego
portalu)
Bardzo dobrze jest mieć tę pamięć, pozdrawiam :)
Bardzo dobrze jest mieć tę pamięć, pozdrawiam :)
Obrazy i ich znaczenia.
nic nie szkodzi
tez bym wypiła, ale na razie nie mogę
Wszystkim wszystkiego DOBREGO
Chociaż jestem pijana, Wybacz, powiem O matko? Bo ja
byłam Kochana. Wybacz.
Dobry wiersz, osobisty również,
poprzez pryzmat dwóch matek,
czyli własnej, o i z pozycji bycia nią samej...
Tak te kwiatki są piękne, no i noszą w sobie pamięć...
Chciałabym by moja śp Mama jeszcze była przy mnie, ale
Ojca bardziej mi brak, byłam córeczką Tatusia, coby
nie mówić...
Pozdrawiam, dobrej nocy życzę, Halinko:)
Danusiu kochana moja rogata dusza dziękuje Ci
serdecznie:)
Dziekuję Wszystkim Panstwu za chwilę pod moją
pisaniną.
Jestem zdruzgotany beznadziejnością takiego życia i ta
wzruszająca z iskierką nadziei scena z
niezapominajkami... pozdrawiam serdecznie, Marian N
Za zetbeka..bardzo mi się podoba.
Pozdrawiam
Oo... trudna i ciężka treść, ale wiersz dobry.
Pozdrawiam, Cii_sza :)
Witaj... a moja przytulała mnie często, tak często, że
do tej pory szukam jej ramion... Tak jak Ty Halinko,
kiedy te niezapominajki... to nie jest wiersz, to
kawałek Twojej duszy, dotykałam literki bardzo
ostrożnie...
Moc uścisków i ciepłych serdeczności Halinko.
Moja mama też rzadko mnie przytulała, ale ja przez
ostatnie dwa tygodnie jej życie przytulałam i
głaskałam ją bez przerwy.