Pan świata
Żujesz gumę
bez cukru
bez sensu
i patrzysz lekceważąco
pan świata
pan pieniędzy
wokół niewolników
harujących jak woły
które karmisz trawą
które umierają z głodu
bolą Cię nogi kładziesz je
na podnóżku z cierpienia innych
na podnóżku starej kobiecie
która płacze
nad losem braci
nad losem gorszych
ona była hrabiną
jej się poszczęściło
jest tylko podnóżkiem
a ludzie ze wsi
a ludzie z blokowisk
płacą drożej
za to kim są
za to kim byli
w Twoich kopalniach
zawalających się
w Twoich zachciankach
czytasz to z gniewem
czytasz to z nienawiścią
już wiesz
a teraz kara
już mnie nie ma
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.