Parę słów
Dla Ciebie...
Jak wiele prawdy trzeba przemilczec
i jak wiele kłamstwa powiedziec
Co zrobic zeby wreszcie wiedziec
Czy to co robie jest słuszne
Kazde me słowo wypuszcone z ust
jest jak sztylet dla serca i duszy
Nie rozumiesz
nie pojmujesz lecz oczy twoje mówią
wiecej
są jak wyrazne niebo w gwiezdzistą letnią
noc
Patrze
i wiem
znam prawde
tą której tak bardzo się bałam
Byłam przystanią
opoką
przyjacielem
Nie byłam perłą
białym krukiem i odddechem twoim
zawsze wiedziałam ze nadejdzie dzien
gdy oczy i słowa moje
bedą ranic cie pozornie
gdy przyjmniesz wszystko
tak jak by letni deszcz spłynął po policzku
czym predzej niedbale otarty
dzis wiem ze wszystko co było tajemnica
odarło mnie z kazdej cząstki
człowieczenstwa radosci i pasji
Dzis wiem ze to co tak bardzo kochalam
przestało się liczyc
Pozornie trwam
pozornie jestem
ale realnie juz nigdy obok juz nigdy razem
juz nigdy MY
Leć i zyj przyjacielu...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.