Pędzące rydwany
Gdzie wśród wysokich łanów zbóż,
zakwita mak ,gdzie ptak przysiada
nieznajomy
dłoń twoja splata warkocze moich marzeń,
a niebo przychylnie odsłania
nieskończoność,
tam własnie My stajemy się częścią
natury,
jednością całości
zamykam oczy
widzę wirującego derwisza ,
pędzące rydwany,
malowidła na ścianach
czuję zapach kadzidła rozkoszy ,
i wzlatuję na twoje wezwanie
łzawa od szczęścia
drżąca powieka..
Komentarze (6)
Ładnie...a ja myślałam że to o miłości:)
piękna przyjaźń i prawdziwa sielanka
Pachnie mi nie tylko przyjaźnią... Uroczo! Pozdrawiam
:))
ładnie... rydwany szczęścia...
pozdrawiam;-)
jest w tym wierszu jakaś tajemnica, podoba mi się:)
pięknie