Pesymista
Jak ziarno z chwastem wrzucone do ziemi,
Razem z chwastami na wiosnę powschodzi,
Tak zło i dobro choć z różnych korzeni,
Razem dojrzewa razem owoc rodzi.
Na dwóch przeciwnych biegunach,
Czas biegnie, ślad swój znaczy,
W uśmiechu szczęścia,
albo w łez rozpaczy.
A ja rzucony w próżnię.
Jak w nieorane pole,
Budzę się z bladą twarzą
O pomarszczonym czole.
Z rękoma bezradnymi
Zaplątanymi w chwastach,
Ku ziemi spuszczam oczy,
To wszystko mnie przerasta.
Siłą zepchnięty w próżnię,
Kołyszę się w niebycie,
I śnię i wiem że wyśnię,
Spokojne, piękne życie.
Gdzie w ładzie bez chaosu,
Tkwi mądrość sprawiedliwa,
I nikogo nie krzywdzi,
Bezkarnie ręka chciwa,
Nie mam na tyle sił by znosić,
Codzienne przeciwności losu,
O własnych siłach z martwych wstawać,
Od zadanego nie paść ciosu!
I wierzyć, wierzyć że mi dano,
Niewyczerpane możliwości,
W zmętniałych barwach bez wyrazu,
Ocalać resztki namiętności.
Moje codzienne tu i teraz,
Oddałbym chętnie w czyjeś ręce,
Za dobry sen i lepsze zdrowie,
Za święty spokój i nic więcej!
Komentarze (5)
Ostatnia zwrotka jak nic o mnie...! Ukłony ;))
Przepraszam czytam jeszcze raz i "oddałbym" wskazuje
że powinnam napisać - Tylko Ty sam" sorry - to przez
nick.
Zgadzam się typowy pesymista. Niestety tylko Ty sama
możesz coś zmienić, nikt inny( chociaż inni ludzie są
do zmian potrzebni) to jednak chęć zmiany musi wyjść
od Ciebie.
prawda święty spokój jest najważniejszy pozdrawiam
to wcale tak wiele peel(ka) sobie nie zyczy a jednak z
tresci wynika jakby nieosiagalne. Sama tresc przy
zachowaniu tego samego przekazu mozna zapisac w
krotszej formie, tak zeby wiersza nie przegadac...