Płomień lodu
Kim jest człowiek zniewolony
Przez własne myśli, marzenia?
Czy na pewno jest szalony
Kiedy miłość go przemienia?
Po raz pierwszy tak się czuję
Że coś sprzecznego się dzieje
Lód w mym sercu zamieszkuje
Ale taki który grzeje
Jego ciepło mnie ogrzewa
Gdy chłód twych słów mnie otacza
Nad mym losem ubolewa
I w łzach źródle chustkę macza
Mimo iż ciepło mi daję
Wciąż jest zimną bryłą lodu
Która niszczy marzeń raje
I nie szczędzi mrozu, chłodu
Wciąż mi o Tobie przypomina
Me serduszko rozgrzewając
A zarazem upomina
Ostrzem ciosy w nie zadając
Krwawię kroplą samotności
Nawet myśli już nie trawię
Tak potrzebuje bliskości
Gdyż zapomnieć nie potrafię
I znowu ból =/
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.