po przyznaniu się do porażki
mózg odtworzył obrazy win
serce - nie próbuj rozgrzeszać
koniec z wyciem podczas pełni
i wyprawami przez dziurę w płocie
widzisz ten odrapany dom
ma mocne fundamenty - pilnuj
przed złodziejami i ciemnością
w tobie
Grusz-Ela często zachęcała mnie abym
tłumaczyła swoje teksty na język
angielski.
Elu specjalnie dla Ciebie wersja po
ang.:)
when I admitted my failure
the brain replays all sins
heart - do not give me an absolution
enough howling on a full moon
or going on adventures
through a hole in a fence
can you see this house
with a mildew facade but the foundation
is still strong - be on watch
protect from thieves and darkness
within - you
"Główną przyczyną naszych porażek i sukcesów w życiu jesteśmy my sami" S. Kłosowski
Komentarze (79)
Przepraszam za zamieszanie.
Ewo, bardzo Ci dziekuje, za pomoc. Wiec zmieniam, na
... po przyznaniu sie do porazki ufff :)
Tak, przyznać się do porażki to uczynić pierwszy krok
do działania, wyboru działania. To chyba lepsza
propozycja.
Ja bym po prostu napisała: uznając porażkę. Bo to
zawiera w sobie domysł dalszego ciągu: uznając coś,
odnosimy się do tego. Ale może nie mam racji, sama nie
wiem.
re: Ewa, a co myslisz jakbym doslownie przelumaczyla
slowo z angielskiej wersji, czyli /po przyznaniu sie
do porazki/ slowo przyznac sie, chyba lepiej oddaje to
co chce przekazac... przepraszam ze zawracam Ci glowe
Ewo, co bys poradzila mi jesli chodzi o tytul, jak
zmienic aby uniknac mylnej sugestii. Usuwajac slowo
/po/ znow pod znakiem zapytania stanie intencja o
czym...chetnie przemysle kazda sugestie i z gory
dziekuje:)
Oczywiście, jestem tego samego zdania. Jednak to małe
słówko "po" nadaje w pierwszym momencie jakby klimat
przekreślenia. I tylko stąd inny odczyt. Natomiast
bardzo zgadzam się z powiedzeniem Kłosowskiego.
Porażki należy przekuwać w sukces :-)
re:Ewa. dziekuje, tak poniekad masz racje, ale nie
zawsze uznajac cos oznacza godzenie sie z tym. Sa dwa
wyjscia, podniesc sie i zaczac walczyc lub poddac i
odnalezc wyzwolenie w smierci samobojczej. Piszac ten
wiersz moje mysli biegly w kirunku walki, wiesz taki
power talk, dla siebie i dla innych, ktorym wydaje
sie, ze sytuacja jest na tyle tragiczna, ze nie mozna
juz nic z tym zrobic. Jeszcze raz dziekuje Ci, za
wyrazenie zdania w temacie, ktore bardzo sobie cenie.
Moc serdecznosci.
Promyczku bardzo dziekuje za czytanie i interpretacje.
Usciski.
Wszystkim gosciom dziekuje za czytanie i podzielenie
sie refleksjami. Moc serdecznosci.
Myślę, ze czytelników / mariat, troilus/ zwiódł
tytuł. Uznanie porażki, to jakby pogodzenie się z jej
destrukcyjnym działaniem. Zaakceptowanie jej. I
bezwola. Poddanie. Stąd skojarzenie z ostatecznością
wyboru.
Mnie spodobała się przenośnia z odrapanym domem. Taka
bywa czasem miłość. Okaleczona, poharatana, ale
trwająca siłą fundamentu. To ładne porównanie.
Dobrze, ze przyszedl czas, opamietania sie i
zrozumienia swoich win, przez co swiadoma chec
poprawy, postepowania, w/g wszelkich prawidel i
zgodnie z wlasnym sumieniem, by wiecej, nie powtorzyc
bledow z przeszlosci.
Dobry wiersz, Danusiu, pozdrawiam.:)
ok :)))) rozumiem :)))
Do treści wiersza oczywiście nijak. Ale jako, że
wścibski jestem to uwidziło mi się inne zakończenie. W
życiu takich przykładów jest wiele. Wybacz więc
improwizację.
troilus, ok ale jak to sie ma do tresci wiersza?
Nie mam na myśli skłonności samobójczych, tylko mówię
o prawie człowieka tak do życia jak i do śmierci jeśli
taka jego wola.
Dziekuje Ewuniu, za trafna interpretacje i obrone
wiersza. Moc usciskow.