Pod polskim niebem
Dlaczego tak smutno nam pod polskim
niebem,
Słońce, jak co roku, deszcz jak zawsze
pada.
Lecz dziwnie już inną czujemy potrzebę,
Bo inne pragnienia każdy z nas zakładał.
A przecież umiemy rozdawać marzenia,
Cieszyć dniem, co budzi nadzieję w
narodzie.
Dawno gdzieś odeszły smutki, i
cierpienia,
Też zapomnieliśmy wspomnienia o
szkodzie.
Nie wolno nam wracać do wstrętnej
przeszłości,
Zapisywać nowe, karty spraw pokrętnych.
Musimy odrzucić z nas pokłady złości,
Zwłaszcza, że do tego nie brakuje
chętnych.
Dlaczego nad nami niebo ciągle płacze,
Słońce, jak co roku, deszcz pada, bo
musi.
Mądrzy zapewniali, że będzie inaczej,
Że licho nie zdoła narodu podkusić.
A przecież tak prosto rozdawać marzenie,
Dnia każdego budzić nadzieję w narodzie.
Czy trzeba powiększać smutek i
cierpienie,
I ciągle rozpaczać o trwającej szkodzie.
Nie wolno nam wracać do tego, co było,
To się już nie wróci, tak nam obiecano.
Nie wolno zapomnieć jak kiedyś się żyło,
Lecz pragnę dziś zasnąć, obudzić się
rano…
Komentarze (4)
Polskie niebo ma swe uroki.
Posłużę się cytatem z A. Asnyka, aby skomentować
przekaz
"Trzeba z żywymi naprzód iść,
Po życie sięgać nowe...
A nie w uwiędłych laurów liść
Z uporem stroić głowę."
Miłego dnia:)
Jakże instynkty kształtują pamięć, najlepiej
pod dywan ją zamieć. Zapomnieli kolejki po ocet,
na chwilę co masz to doceń.
Przejmująco. Pozdrawiam