Podróż życia...
prowadziłeś mnie po piaszczystej drodze
noga za nogą, dłoń przy dłoni
stąpałeś w burzy mego życia.
przysiadałeś obok ławki dzieciństwa.
byłeś choć me oczy nie widziały ciebie
nosiłeś mnie na dłoniach, trzymałeś w
objęciach
nie widziałam ciebie w ludzkich kroplach
jak dziecko za dłoń matki trzymałeś
niewinnie nie zmuszałeś, dawałeś wybór
mówiłeś że jest coś co należy do mnie
co nikt nie zabierze nie ukradnie
nie zważałam na ciebie
nie widziałam życia obok i serca
nie widziałam twojego cienia nie znałam
siebie
ukradkiem ktoś spojrzał mi w oczy
przez chwilę potrzymał za dłoń
pozwolił zajrzeć w swoją duszę
nie wiedziałam ze to on
że to ty obrałeś duszę w ciało
przyjaźnią zabrałeś mnie w życie
to wtedy zaczęło się wszystko
kiedy zobaczyłam twe oblicze
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.