w poduszce
za snem
który rysuje obraz malowany latem
spokojnym zmyślnym krokiem
idzie marzeń echo
przebiegłe w stan ubogie krzyczą
konwenanse
zadając proste słowo pytanie
dlaczego
sny co tłumaczą młodość
wspomnieniem miłości
tulą w ramionach zachwyt dziecięcych
wydarzeń
uciekły przesycone wiatrem
codzienności
w nieznane
przez czas
zapomniane
życie podobne jest
lecz słońce bardziej gorzko
rysuje potok ciszy w granicach
rozsądku
o chleb co dzieckiem pachniał
i zwykłą beztroską
a serce tęskni
do marzeń początku
urodzić się raz jeszcze
dotknąć gór zachwytu
rozpalić płomień w słowach o kolorze
nieba
daj mi wspomnienia garściami bez liku
bo wspomnień
jak mleka
do życia potrzeba
Komentarze (8)
dziękuję wszystkim za dobre słowo pozdrawiam
'dotknąć gór zachwytu'-jak pięknie... pozdrawiam:)
Ładnie napisane. Pozdrawiam:)
tulą w ramionach - popraw to w tym super wierszu :)))
ładny wiersz,wspomnienia są potrzebne jak marzenia.
bardzo ładny wiersz ujmuje prostotą Pozdrawiam:))
Dla mnie bardzo ładnie. Miłego:-)
Ciekawie to ująłeś, rozbudzasz wyobraźnię czytelnika.
Miło było przeczytać:) Pozdrawiam:)