Powaga na życzenie ogółu
A zatem---
Mam bać się uśmiechu?
Ilekroć wyciągnę usta w szerokości
białej,
Ilekroć zachłysnę się życia powietrzem,
Ściągacie mnie w mrok---
Czy lepiej być gołębia szarością,
Anizeli bieli pierzem przyciągać wzrok?
Lepiej szemrzeć strumyka szeptaniem,
Aniżeli z hałasem wodospadu
Śmiechem srebrzystym brzmieć?
Dlaczego świat woli nijakość,
Zabija śmiech palcem na ustach?
A zatem--
Stoję posłuszna-jak zwykle-
Usta w kreseczkę,
Powaga i pion zachowane.
Szare pudło ze strunami do szarpania.
Komentarze (4)
Widzę ,że jednak wolisz płakać w kącie..-)
I bardzo niedobrze! To nie świat woli nijakość to my
jesteśmy nijacy, jeśli przyjmujemy taką pozę.
Powinnaś dopisać w jednym ostatnim wersie:
Dzisiaj sprzedałam je w antykwariacie !
Jak to zrobisz przyjdę raz jeszcze i zagłosuję!
Yolande! Nie poddawaj się. Uśmiechaj się zawsze,
ilekroć tylko masz powody. Powaga dogoni Cię mimo
woli.
Pozdrawiam :)
Zabieram dla siebie wiersz od słów:
"Dlaczego świat..."
To, co przedtem jest zbędne (moim zdaniem) i napisane
w patetycznym stylu.
Gdyby to był mój wiersz natyczmiast skasowałabym dwie
pierwsze zwrotki.
Pozdrawiam serdecznie :))